czwartek, 23 maja 2013

(...)


Czemu zawsze gdy zaczyna naprawdę na kimś zależeć, to wszystko się wali?
Czemu ludzie myślą, że ucieczka załatwi sprawę?
Ucieczka powoduje jeszcze większy ból - czemu? - bo druga osoba nigdy się z tym nie pogodzi...
Mam dość tego że na każdym kroku potwierdzają się słowa Stanley'a Ipkiss'a z "Maski": "...Mili faceci zawsze przegrywają..." :(
Czemu za błędy kilku debili cierpi ktoś kto jest w stanie zaoferować o wiele więcej, może nie wszechstronną wiedzę, masę dyplomów czy zajebiste opowieści, ale po prostu być, kochać, szanować i nigdy nie okłamywać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz