niedziela, 31 grudnia 2017

koniec roku...

I nadszedł koniec kolejnego roku...
Koniec 2017 roku...
i co ?
nic się nie zmieniło...
w sumie nie mylę się,
tym razem siedzę całkiem sam...
co robię nie tak?
czemu nie mogę znaleźć dziewczyny z którą mógłbym spędzić ten czas?
no trudno..
Ale mamy się cieszyć,
Dlatego... wszystkiego co najlepsze w tym zbliżającym się 2018,
spełnienia marzeń i samych radosnych chwil.

sobota, 25 października 2014

więc tak...


Wiesz Nat... Zadałaś mi dzisiaj jedno pytanie, które sprawiło że zacząłem się zastanawiać co się ze mną dzieje, czemu właściwie nie ma żadnej dziewczyny w której bym się chociaż podkochiwał...
Siedząc tak i czekając na tramwaj rozmyślałem, analizowałem (znowu - a już tyle czasu upłynęło mi bez analiz) i zrozumiałem jedno...
Ja wciąż KOCHAM Tą, która zraniła mnie najbardziej, myślę że wiesz o kim piszę.
Tygodniami jakoś potrafię o niej nie myśleć, ale wystarczy jedna głupota, jeden szczegół, jak koleś w czapce którą kiedyś z nią mierzyłem w sklepie... i... wszystko wraca, jak taki grom, znowu pierdolnie mi w łeb...

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie widzę sposobu żeby mi przeszło... to ciągle wraca... i to w najmniej oczekiwanym momencie, nie potrafię sobie z tym poradzić. Jestem zmęczony i może dlatego wolę wypierać uczucie z siebie...

I proszę nie mów mi że znajdę sobie kogoś, bo jak mam pokochać inną ja mi po niej wciąż nie przeszło...
Cholera jeszcze teraz to wesele... 
Wolałbym nie iść ale nie mogę...

Czy jest to dość wyczerpująca odpowiedź na Twoje pytanie?


poniedziałek, 16 czerwca 2014

podświadomość...

Minęło już tak dużo czasu, prawie 3 lata...a może właśnie dokładnie 3? sam nie jestem pewien.
Wiem tylko, ona wciąż siedzi mi w głowie... 
Zadaję sobie pytanie, czy ja ją dalej kocham? po tym wszystkim co mi zrobiła przed końcem naszego związku? jeśli tak to jak to możliwe? 
A może to po prostu tylko i wyłącznie przyzwyczajenie, a może brakuje mi tej bliskości, namiętności i świadomości obecności kochanej osoby na którą można liczyć i z którą chciałem spędzić resztę życia, dzielić z nią smutki i radości, założyć rodzinę i uszczęśliwiać ją każdego dnia. Niestety ona wybrała inną drogę...
Ją kręci seks bez zobowiązań i facet którym może rządzić, którego rozstawia sobie po kątach i traktuje jak gówno...
Nie wiem, czemu wciąż mam ją w głowie,
Jak tak się zastanawiam teraz, to może jest jakieś wyjaśnienie, czemu szukam sobie dziewczyny "na siłę".
Wiem że to bez sensu, wiem że tak nie można... Ale moja podświadomość płata mi figle... podsuwa zachowania i rozwiązania całkowicie irracjonalne, bezsensowne i wręcz głupie.
Na szczęście mam Ciebie Nat. 
Dziękuję, że czuwasz na moją głupotą.
Jakie to wszystko jest popierdolone...


Dlaczego nie możemy być z tymi osobami do których nas ciągnie? czemu życie wciąż rzuca nam kłody pod nogi.
Wiem tak samo jak Ty że wracanie myślami bo Tych osób nie ma sensu, że trzeba się szanować a nie zapierdalać jak piesek za kimś, kto ma wyjebane na nas.
Ale znowu pojawia się ta pojebana podświadomość, która zrobi wszystko żeby nas dobić...
Ja rozmyślam o dziewczynie która się zaczęła puszczać jak tylko nie było mnie przy niej dłużej niż miesiąc, a Ty myślisz o jakimś zjebie który nie docenia tego że taka wspaniała dziewczyna staciła w pewnym sensie dla niego głowę...
Chcesz żebym znalazł jakieś rozwiązanie i powtarzasz że nie pomagam Ci z tym "problemem" (wiem że trochę w żartach ;) ale każdy żart ma w sobie jakieś przesłanie), ale sama dobrze wiesz że tak samo jak Ty nie pomożesz mi z nią i głupim rozmyślaniem, tak samo ja jestem bezsilny i w Twoim przypadku.
Strasznie mnie to wkurza, bo jak widzę smutek na Twojej pięknej twarzyczce to serce mnie boli, że taka dziewczyna się marnuje :( zazdroszczę mu że właśnie dla niego straciłaś głowę...
Na szczęście każdy nasz wspólny spacer i "rozmowy nocą" kochana Nat. sprawia, gęba mi się śmieje i tylko jak jestem z Tobą nie wracam myślami do niej.
Jesteś Tą jedyną i niepowtarzalną osobą, z którą mogę rozmawiać o wszystkim i to całymi godzinami :*

Dziękuję NAT. ;*

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Dziękuję...

Ostatnio dużo myślę...
co dalej z moim życiem, pracą?
Zdałem sobie sprawę, że w pewnym momencie pogubiłem się do tego stopnia, że zacząłem szukać dziewczyny na siłę...
Dlaczego?
Może bałem się samotności?
A może po prostu brakuje mi bliskości drugiej osoby?
Nie wiem, ale wiem że gdyby nie Ty N. to dalej bym w tym tkwił,
Tylko Ty mnie opierdzielałaś, że głupio postępuję.
Dziękuję Ci, bo jesteś

PRAWDZIWĄ PRZYJACIÓŁKĄ NA KTÓRĄ ZAWSZE MOGĘ LICZYĆ

DZIĘKUJĘ :*


Ale co dalej? 
Czas jasno określić sobie cele i się tego trzymać.

CZYLI:
  1. Ogarnąć semestr i zaliczyć go na czysto,
  2. Nadrobić braki z poprzednich semestrów,
  3. KONIECZNIE wywalczyć z dziekanem żeby otworzył specjalność drogową,
  4. Wynająć mieszkanie w Szczecinie,
  5. W pracy dawać z siebie wszystko - może wtedy dostanę podwyżkę,
  6. Zebrać kilka osób i wyjechać na jakieś fajne wakacje,
  7. CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM BO MAM NAJZAJEBISTRZĄ PRZYJACIÓŁKĘ, Z KTÓRĄ NIE MOŻNA SIĘ NUDZIĆ, A DŁUGIE SPACERY I NOCNE ROZMOWY ZAWSZE NAPEŁNIAJĄ MNIE OPTYMIZMEM,
PO PROSTU: 
LET'S ROCK  
;)


bo mamy cały świat do zdobycia ;)



niedziela, 13 kwietnia 2014

no i k....

I co dalej? Kurwa nie wiem... jestem jej przyjacielem, ale chcę czegoś więcej, a Ona?
Idzie sobie na randkę z jakimś skurwielem, którego poznała przypadkiem bo do niej napisał...
KURWA MAĆ... Chcę żeby była szczęśliwa, ale jakoś ciężko mi się z tym pogodzić, że wszystkie dziewczyny widzą we mnie TYLKO i wyłącznie przyjaciela.
Dobija mnie to...
mam dość tego pierdolonego świata i życia...


niedziela, 6 kwietnia 2014

Nowy Etap...


Dość przegrywania, czas zacząć wyciągać odpowiednie wnioski...
Już czas przestać przejmować się innymi, 
już czas przestać przejmować się niepowodzeniami...
koniec z planami...
jedyne co zostaje to trening i praca nad sobą...
:(


wtorek, 26 listopada 2013

Tak sobie myślę...

Ciągle słyszę od dziewczyn, że potrzebują w związku...
ODROBINY ROMANTYZMU
  • ale nie potrafią się odciąć od chamskiego chłopaka który nie docenia tego Skarbu jaki ma
  • ale godzą się na zdrady (w dzisiejszym świecie to już chyba normalne)
  • ale pozwalają sobą pomiatać...

Co się dzieje z tym światem?

ROMANTYCZNOŚĆ UMARŁA, odeszła bezpowrotnie...
jak chcesz być ostatnim niepoprawnym romantykiem to musisz liczyć się z tym, że zawsze 
i wszędzie będziesz TYLKO najlepszym przyjacielem, który wysłucha, wesprze, pomoże...
...ale one i tak zawsze wybiorą chamów, prostaków, oszustów itd... 
Dlatego zastanawia mnie to pieprzenie o romantycznym związku jak same świadomie wszystkie dziewczyny wybierają coś zupełnie przeciwnego...